Sezon chorobowy w pełni. Przez ostatnie kilka tygodni nie mogłam wyjść z przyjaciółmi, bo dzieci coraz bardziej chorowały. Zmusiło mnie to do zastanowienia się i podjęcia świadomego wysiłku, aby przeanalizować swoje działania.
Pisałam Wam już, że wiele nauczyłam się od mądrej pediatry w wychowaniu i pielęgnacji dziewczynek. Wspominałam Wam również w moim poście o świadomej pielęgnacji. To są główne zasady, które nam przekazał, których musimy przestrzegać, bo one działają.
Dziś opowiem Wam o kilku rzeczach, na które zwracam uwagę podczas pielęgnacji moich dziewczynek. Są to rzeczy, które wzmacniają odporność dzieci. Faktem jest, że dziewczynki są zdrowe, z wyjątkiem kataru/kaszlu, który prawie nigdy nie staje się u nich czymś poważniejszym, (odpukać w niemalowane!). Wiktoria miała raz w życiu podawane antybiotyki, to było na szkarlatynę.
Moje 9 sprawdzonych sposobów na zwiększenie odporności u dzieci
1) Nie przesadzam
Lekki katar/kaszel
Dolegliwość nie jest dolegliwością, jeśli nie ma innych objawów. Nie zabieram chorego dziecka ze sobą do lekarza. Przychodnia jest pełna chorych dzieci i wirusów. Moja pediatra z Wiki nauczyła mnie, że nie warto panikować. Jeśli mam podejrzenia, najpierw dzwonię do lekarza, żeby to omówić. Dopiero potem, jeśli on uzna, że wizyta jest dla mnie konieczna, idę do przychodni. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy dziecko ma gorączkę, która jest uporczywa lub trudna do zbicia, albo gdy występują inne objawy, jak biegunka czy wysypka. Jeśli kaszel brzmi jak coś z dalszej części świata i nie jest suchym typem szczekającym, zabieram dziecko do lekarza.
2) Nie przegrzewam się
Temat rzeka i porażająca ignorancja rodziców. Owszem, wirusy i przeziębienia częściej występują w zmarzniętych organizmach, ale to właśnie TOO ciepłe ubranie
jest najbardziej narażone. To powoduje, że dziecko szybko się poci, a potem marznie. Maluch, który jest przyzwyczajony do ciepłych temperatur, nie poradzi sobie w chłodniejsze jesienne dni. Jego organizm nie był wystawiony na niższe temperatury etapami. Ja już nie jestem maluchem i to mi najlepiej wychodzi. Termoregulacja na poziomie zerowym: Wszyscy wokół mnie mają na sobie koszulki z krótkim rękawem, a ja mam na sobie sweter. Niemowlętom, które dopiero uczą się chodzić, powinniśmy zapewnić ubranie o co najmniej jeden stopień cieplejsze od naszego. Biegający czterolatek może potrzebować nieco cieńszej odzieży, ponieważ podczas ruchu jest mu cieplej. Przy temperaturze +5 stopni po co kilkumiesięczne dziecko ubierać w zimowy kombinezon (z kapturem!) Jakby był śnieg i wkładać do wózka ze śpiworkiem o.o. Problemem będą dzieci nieodpowiednio ubrane lub rozebrane w samochodzie czy w centrum handlowym. To jest niebezpieczne!!! Jest to tak samo niebezpieczne jak zbyt wysoka temperatura podczas snu i zbyt grube ubranie. Błony śluzowe rozszerzają się, a nos dziecka staje się bardziej katarowy. Po drugie, w takich warunkach (np. wilgotnych, bo to idealne warunki do rozwoju bakterii) szybciej rozwijają się alergie. Śpią w dobrze wentylowanych pomieszczeniach o temperaturze 20 stopni. Mają na sobie tylko piżamki i nie mają butów.
3) stałem się twardszy
Jest to lekkie nawiązanie do punktu 2, ale w bardziej szczegółowej wersji. Jak mogę być twardsza? Wypycham się z mojej strefy komfortu i chodzimy na krótkie spacery. Nawet gdy na dworze jest wietrznie i zimno, oni i tak to robią. Zimą zabieramy dziewczyny na co najmniej kilka minut na plaży. Choć głowy mogą zostać zdmuchnięte, a nosy robią się czerwone jak u Rudolfa na wietrze, to w końcu wychodzi to wszystkim na dobre. Co jeszcze? Wiki mogła bezkarnie moczyć nogi w bardzo zimnej morskiej wodzie. Nie chucham i nie dmucham za bardzo, więc latem mogę bezkarnie otwierać okna w samochodzie lub wietrzyć dom, a moje dzieci są w pełni zadowolone.
4) Zapewniam właściwe odżywianie
Dbam o to, aby moje dzieci jadły zbilansowane posiłki. Spożywają dużo zdrowych tłuszczów (np. olej lniany, awokado, olej z nasion lnu), warzyw, owoców i ryb. Staram się eliminować z naszego menu pozycje zawierające tłuszcze uwodornione i syrop glukozowo-fruktozowy. Stopniowo eliminujemy z naszych słodyczy biały cukier i gluten, a szukamy zdrowszych zamienników: mąki kukurydzianej i ryżowej, stewii i ksylitolu. Wypiekane są również melasa i miód. Warto dowiedzieć się więcej o żywieniu niemowląt. Niektóre dane wciąż mnie zadziwiają.
5) pomagam wzmocnić ciała dzieci w okresie przeziębień
Codziennie jest DHA z alg
Zarówno dla moich Gwiazdeczek, jak i w okresach, gdy widzę, że połowa dzieci jest nieobecna, podaję też Wiki syrop zawierający witaminy i żelazo. W tej chwili dostępne są probiotyki, witamina C i D. Są też klasyki: sok z czarnego bzu, maliny, herbata z lipy, a także dużo miodu, czosnku, cebuli, miodu, kurkumy w diecie.
6) trzymam w torbie zestaw ratunkowy, aby leczyć infekcje w zarodku
Nasz niesamowity lekarz nauczył nas też genialnej umiejętności: zwalczania infekcji, zanim się pogorszy. Gdy zauważę, że coś się dzieje, tzn. podam dziewczynkom krople przeciwwirusowe i syrop przeciwzapalny, jeśli mają problemy z oddychaniem, katar, czy gorączkę. Groprinosin i Ibufen to najczęściej spotykane nazwy. Jednak substancja czynna w większości leków w aptece jest taka sama, a różnią się one tylko nazwą, ceną i producentem.
*Podzielę się tylko moim osobistym doświadczeniem. To nie są porady medyczne. Dla nas działa.
7) CRP, antybiogram, probiotyk! To konieczność!
Jeśli podejrzewasz, że masz poważniejszą infekcję, możesz iść do lekarza po antybiotyk. Zawsze należy odpowiedzieć "to ja lekarz jeszcze jak nie to poproszę o badanie CRP". Jeśli infekcja bakteryjna zostanie potwierdzona, (tzn. Następnie, jeśli infekcja bakteryjna zostanie potwierdzona (tzn. CRP większe niż 40 - 200), wtedy trzeba będzie zrobić antybiogram w celu ustalenia właściwego antybiotyku. CRP to badanie krwi, które mierzy ilość białka C reaktywnego we krwi. (Więcej informacji na ten temat można znaleźć TUTAJ). Badanie wykonuje się zazwyczaj poprzez pobranie krwi z palca. W naszej klinice trwa ono około 20 minut.
Antybiogram pozwala dostosować leki, czyli stosować tylko ten antybiotyk, który działa. W zależności od rodzaju infekcji pobiera się próbkę wydzieliny bakteryjnej. Następnie można sprawdzić jak bakteria reaguje na różne antybiotyki. Prywatne antybiogramy kosztują około 50 zł. Dzięki tym badaniom można uniknąć błędnej lub niepotrzebnej antybiotykoterapii. Probiotyki natomiast są niezbędne do utrzymania prawidłowej mikroflory jelitowej. To właśnie ona chroni naszą odporność i jest niszczona przez antybiotyki.
8) Płuczę nos i nawilżam powietrze
Nic dziwnego, że zalegająca wydzielina to najlepsza droga do rozwoju poważniejszych chorób. Na przykład leki wykrztuśne na mokry kaszel. Dlatego niezwykle sumiennie oczyszczam nos, gdy moje dwie córki mają katar. Nie słyszę, by narzekały na zatkany nos. Lepiej śpią, gdy spryskuję ich pokoje wodą morską i włączam w nocy nawilżacz powietrza.
9) Nie puszczam chorego dziecka do przedszkola. Daję im czas odporności na wyleczenie!
Mam ten komfort, że stworzyłam w domu przestrzeń dla siebie. To jest coś, co robię od wielu lat. Nie mam więc nic przeciwko temu, by zostawić u siebie dziecko z katarem. Choć może nie da się tego zrobić przy każdym kaszlu czy bólu gardła, to zostawię dziecko w domu na 2-3 dni, jeśli choroba nie jest poważna .
- Daję odporności czas na wzmocnienie się. Dlaczego. Wiki miała 2 lata, gdy poszła do zwykłego przedszkola dla 3 latków. Wszystko było super, dopóki nie pojawiły się pierwsze objawy ospy. Potem nastąpiły podobne skutki: wyzdrowiała, wróciła do przedszkola, a potem wróciła z kolejną chorobą. Okazało się, że układ odpornościowy nie zdążył się zbudować na tyle, by móc się oprzeć milionom po milionie zarazków w jej grupie rówieśniczej. Angelika, która genialnie ogarnęła temat, będzie w stanie pomóc Ci z wymówkami, które mogą się pojawić.
Jeszcze raz chcę wyjaśnić, że informacje zawarte w tym poście nie mają być poradą medyczną. Po prostu dzielę się moim macierzyńskim doświadczeniem z nimi. Chociaż nie mogę zagwarantować, że będą one działać dla ciebie, lub że będą działać dla wszystkich, warto podzielić się moim doświadczeniem z tobą, aby ułatwić ci życie. Zapobieganie jest zawsze lepsze niż leczenie, prawda?