Nie jesteś pewna, kiedy najlepiej odstawić dziecko od piersi. Chciałabyś to zrobić, ale nie jesteś pewna jak? Zapoznaj się z naszą historią.

Najlepszy czas na odstawienie malucha od piersi to około 7 roku życia. To wtedy potrafi już siedzieć i jest zainteresowany. Bardzo łatwo jest rozproszyć uwagę dziecka. To kolejne etapy w rozwoju dziecka: raczkowanie, samodzielne poruszanie się i nauka chodzenia. Synek był jeszcze tak mały i nieprzygotowany, że w wieku 2 lat pozwoliliśmy mu wejść do domu ze smoczkiem.

Krok 1 - Używaj smoczka w nocy.

Takie było co najwyżej założenie. Smoczek miał służyć do spania. Zarówno w nocy, jak i w ciągu dnia. W praktyce dawaliśmy go naszemu Synkowi w najgorszych momentach dnia, aby mógł się uspokoić. Gdy o niego poprosił, słowo "didi", szybko weszło do słownictwa naszego Syna.

Smoczek z założenia miał być używany w nocy, ale był trzymany w torbie przedszkolnej "na wszelki wypadek". Choć staraliśmy się unikać zabierania go na spacery i przejażdżki samochodem, zawsze był w plecaku przedszkolnym, tak na wszelki wypadek.

W praktyce Synek nie mógł zasnąć bez Smoczka. Smoczek był zawsze w ręku Synka, gotowy dla niego, gdy tego potrzebował. Ideałem było używanie do spania dwóch smoczków: jednego w buzi, a drugiego w ręce. Czasami mleko było wstrzymywane do "zakubkowania" Smoczka.

Krok 2 - Brak smoczków w ciągu dnia. Na początku

Jeszcze przed 2 urodzinami naszego syna przeprowadziliśmy poważną rozmowę. To był właściwie monolog. Główny temat to "didi", czyli "spanie". Po wyjściu z łóżka odkładamy ją z powrotem na poduszkę. Czeka na Synka do następnej pory snu. Pacyfikator przestał jeździć na wycieczki razem z nami. Nie zabieraliśmy go na spacer ani na przejażdżki. Przestał mieszkać w swoim przedszkolnym plecaku. Każda prośba o smoczek dla dziecka spotykała się z tą samą odpowiedzią: smoczek jest w łóżeczku i będzie dla niego gotowy, gdy będzie chciał iść spać. Do snu był jeszcze obowiązkowy. To był pierwszy piątkowy dzień ząbkowania. Okazało się, że Syn był w stanie pogryźć smoczek, co przyniosło mu dużą ulgę, a nam pozostało z luką w budżecie. Jeden smoczek wytrzymał tylko 2 dni zanim zaczął się rozpadać. Jest to niebezpieczne, ponieważ przegryziony smoczek może się zadławić.

Krok 3 - smoczek do spania zero

Postanowiliśmy skorzystać z okazji i nie kupować kolejnego smoczka. Przeprowadziliśmy poważną rozmowę na temat tego, że ostatni "didi" został pogryziony. Ma dużą dziurę, przez co nie nadaje się dla Syna. W związku z tym, nie mamy już żadnych smoczków. Końcówka smoczka została odcięta, by posłużyć jako rekwizyt. Dla bezpieczeństwa usunęliśmy nadgryzioną końcówkę. Było dużo płaczu i próśb o pomoc, gdy w nocy nadszedł czas pójścia do łóżka. Cały czas spędziliśmy z Synem tłumacząc spokojnie co się stało i pokazując mu zniszczone "didi". Przytulaliśmy go i mówiliśmy, że rozumiemy jego smutek i że jesteśmy przy nim.

Pierwszej nocy bez "didi" Syn zasnął z Tatą na plecach około dwie godziny później niż zwykle. Obudził się o 3:00, a tata tłumaczył, że nie dał mu powodu. Synek postanowił użyć smoczka i obciął końcówkę.

Krok 4 - Zero smoczka na sen. Dla prawdziwych

Postanowiliśmy go nie pokazywać i pokazaliśmy smoczek jeszcze raz z usuniętą końcówką na pożegnanie. Pożegnaliśmy się ze smoczkiem uroczyście.

Druga noc bez smoczka obfitowała w kolejne prośby. Synek zasnął w moich ramionach i spał do 3:00 rano następnego dnia. Nie poddaliśmy się i synek znów spał do 3 rano.

Następnej nocy Synek zasnął w swoim łóżeczku, przytulając się i całując. Musieliśmy jednak być obecni w pokoju razem z nim. Był tak czujny, że nawet podczas snu wyczuwał, kiedy będziemy się ewakuować. W nocy nie domagał się jednak smoczka.

Każda noc przynosiła nam mniej snu, a więcej czułości ze strony dziecka. Kiedy rozważam, ile czułości mieliśmy z kawałkiem gumy, zdaję sobie sprawę, że jeśli znów zostaniemy rodzicami, nie damy dziecku żadnego smoczka. O ile oczywiście nie zacznie ssać kciuka, jak Miki. Wolę, żeby Dziecko przestało ssać smoczek (zawsze mogę zabrać tę rzecz) niż kciuk.

Byłam przerażona całym procesem odstawiania od piersi. Przerażały mnie długie noce i lamenty, które będą miały miejsce. W rzeczywistości mamy wiele powodów do wdzięczności za czułość Malucha, a także zmniejszone obawy o przyszłe krzywe zęby.