Dzisiejszy post powstał przez przypadek. Starałam się przedstawić zalecenia zakupowe i zachęcić do rozsądnych zakupów. Chciałam jednak zwrócić Waszą uwagę na inną ważną kwestię: jak bardzo jesteśmy ignorantami w kwestiach prawnych i jak ślepo podążamy za tłumem w sprawach związanych z wyprawką przedszkolną. Jak to wpływa na nasze codzienne życie? Jaki ma to wpływ na przyszłość naszych dzieci?
Jak wielu rodziców, przez całe lato kupowałam pozycje z list wyprawkowych do przedszkola i zerówki. Nieświadomie, po prostu dzieliłam je między swoje cotygodniowe zakupy, aby nie odczuć zbytniego obciążenia budżetu. To było coś, co robiłam nie raz. A potem?
Nadszedł dzień, w którym spakowałam wyprawkę Mijenki (dla trzylatków) do jednej torby. Prawie spadłam z krzesła, bo ilość, którą zaproponowali wystarczyłaby na wyżywienie 4 dzieci, a nie tylko jednego. Byłam ciekawa, więc zapytałam je o to na instastories (jeśli nie jesteście na insta, to wskoczcie TUTAJ - tam jest moja najnowsza aktywność i tam też wrzucam rzeczy, które dziewczynki przerosły ???? !) Udało mi się porozmawiać z dziewczynami o wyprawkach ich dzieci. Następnie zapytałam nauczycieli przedszkolnych o ich opinie w tej sprawie. Na koniec zasięgnęłam opinii kilku mam-prawniczek, aby dowiedzieć się, jak do sprawy odnosi się ministerstwo i jak ogólnie kwestia wyprawek szkolno-przedszkolnych wygląda w oczach prawa.
Proszę pamiętać, że ten post nie ma na celu wywołania debaty na temat tego, czy rodzice powinni kupować wyprawki. Dokładam wszelkich starań, aby to miejsce było wolne od takich emocji. Ten post powstał po to, by zwrócić uwagę na ważną kwestię odpadów i przepisów, których musimy być świadomi. To jest bardzo dużo.
Temat wzbudził moje zainteresowanie. Byłam w szoku, ile kredek miał mój maluch w swojej liście wyprawkowej. Dla klasy liczącej 25 osób byłoby to 100 kredek. Do tego dochodzi 25 grubych drewnianych Bambinów, 50 kartek, 50 ryz papieru, 130 bloków, 50 farb i 50 opakowań plasteliny. Z mojej ankiety wynika, że zdecydowana większość respondentów, głównie nauczycieli i pomocy przedszkolnych, stwierdziła, że nie jest w stanie wykorzystać takiej ilości rzeczy, zwłaszcza kredek. Co się dzieje z tymi przedmiotami? Nie wiem. Słyszałam już wiele teorii. Ale to jest właśnie ten absurd, jakim jest jedno przedszkole. Wkrótce się z nim skonfrontuję. To tylko wierzchołek góry lodowej. Bo to, co dotyczy większości ludzi, czyli Ciebie, dotyczy nas wszystkich.
WYPRAWKA - ABSURD GONI ABSURD
Otrzymałam wiele wiadomości i odpowiedzi na temat Waszej wyprawki. Co prawda większość osób nie spodziewała się, że w sklepie stacjonarnym można wydać połowę ceny, jak w naszym przypadku. Jednak nadal wymagano od Was zakupu sprzętu "dla dziecka" za +150 zł lub zapłacenia równowartości za "wyprawkę". To właśnie one mają najdłuższe listy wyprawkowe i z tego co widzę, często mają określone marki rzeczy, które należy przynieść. Nie zapominajmy, że przedszkole teoretycznie powinno to zapewnić. Nie zapominajmy, że średnio 100 polskich lirów na dziecko x 25 dzieci w grupie daje nam 2500 polskich lirów rocznie na artykuły papiernicze. Zestaw: farby plakatowe 5 opakowań; plastelina 2 opakowania; papier z rolki; 6 opakowań kredek o lepszej jakości i 10 tubek kleju kosztuje 100 Polskich Lirów. Nie jest to najlepsza cena, ponieważ nawet połowy tej kwoty nie wydamy na zakupy w marketach .....
Wyprawka
Za funkcjonowanie przedszkola odpowiada organ prowadzący. Obejmuje ona zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, opieki oraz zaopatrzenia w środki higieny osobistej, zabawki, materiały biurowe. Rodzice nie ponoszą za to odpowiedzialności. Bezprawne jest pobieranie dodatkowych opłat za kredki i inne przybory (tzw. "wyprawka")
Rodzic powinien zapewnić dziecku jedynie przedmioty do higieny osobistej, takie jak szczoteczka do zębów, pasta, obuwie na zmianę.
Bezpośrednio za organizację pracy przedszkola, w tym za utrzymanie bezpiecznych i higienicznych warunków dla dzieci odpowiada dyrektor.
Departament Informacji i PromocjiMinisterstwo Edukacji Narodowej
Źródło cytatu: men.gov.pl. Jest to oficjalna strona internetowa tego ministerstwa.
Wiem, że każdy kij ma dwa końce. Rozumiem też, że finansowanie przedszkola może być skomplikowane i że rodzice muszą wspierać placówkę. Wierzę, że rodzice, którzy są w stanie to zrobić, pomogą swojemu dziecku w każdy możliwy sposób. Można to jednak zrobić również poprzez:
Prosimy, aby rodzice, których na to stać, wspierali nas poprzez wpłaty na fundusz artystyczny. Dzięki temu będziemy mogli zakupić przedmioty do prac plastycznych dzieci oraz przywieźć im takie rzeczy jak :.....
Nie pozwólcie, aby osoby, które często z trudem wiążą koniec z końcem, czuły się winne z tego powodu.
Uważam, że powyższe rozporządzenie powinno być wywieszone w każdym przedszkolu. Jeśli jednak jesteś zmuszony wybrać między dobrem swojego dziecka a sprzętem, z którego korzystają przedszkolaki, to jest to Twój wybór.
POMAGANIE JEST OK. ALE NIE JEST TO WYMÓG POPYCHANIA
Rozumiem, że rodzice mogą w umowie z przedszkolem ustalić składkę. Można by to przeznaczyć na zakup dodatkowych pomocy dydaktycznych, wymianę wykładzin, doposażenie placu zabaw. To jest fantastyczne!!! Rozumiem, że muszę kupić mojemu dziecku zeszyt, piórnik i przybory do rysowania. Musi to być w przedszkolu przed i po zajęciach. Rozumiem, że klej, nożyczki, farby, kredki i plastelina to niezbędne elementy podstawowego zestawu. Wiem, że w przedszkolach gotówka nie rośnie na drzewach. Kapcie, pasta do zębów, piżama, kocyk i szczoteczka do zębów to oczywistość.
NIE AKCEPTUJĘ MARNOTRAWSTWA
Nie rozumiem, po co przynosić wiele kredek czy flamastrów na osobę "do wspólnego użytku".
- Wyrzucamy to, ponieważ niektóre dzieci są bardziej szanowane niż inne.
- Bo każdego dnia zużywa się tony papieru, a śmietniki są pełne nieudanych rysunków
- Ponieważ gazety muszą być przygotowane.
- Bo niektóre dzieci są bardziej czujne rano, a inne zostają dłużej i to one głównie rysują.
- Bo wielu rodziców przynosi najtańsze kredki
REAGOWANIE NIE JEST DOBRYM SPOSOBEM NA UZYSKANIE POZWOLENIA.
Czy jesteśmy gotowi wychować ignorantów? Nieświadomie kolejne pokolenie niszczy planetę. Dlatego właśnie nie popieram tego rozwiązania.
Po pierwsze, wychowujemy kolejne pokolenie. Często zapominamy, że nasze dzieci będą wychowywać kolejne pokolenie. Musimy je edukować, aby nie niszczyły środowiska i nie tworzyły niepotrzebnych śmieci. Ważne jest też, aby uczyć dzieci szacunku do przedmiotów - to takie ważne! Nie chodzi o pieniądze, ale o zasady. Nie chcę, żeby moje dziecko myślało, że jak ma dużo pieniędzy to może wydawać więcej bezmyślnie, bo będzie miało taką możliwość finansową. A jak jest u Was?
Można to zrobić w inny sposób, serio
Są tony kartek, które idą, bo dzieci nie mają zeszytów, które są im potrzebne do rysowania historii ich szkolnych lat. Dzieci nie mają wystarczającej ilości papieru, bo potrafią rysować tylko po jednej stronie. Nie wykorzystują swoich starych rysunków do wycinania z papieru i origami. Kolorowanki mogą być drukowane na czterech kartkach, po jednej na każdej stronie.
Bo jeśli rodzic nie nauczył dziecka szacunku do przedmiotów, to przedszkole powinno go nauczyć. Bo kredki można łatwo kupić dla całej grupy i są one niedrogie, grube, wytrzymałe. Dzieci uczą się szacunku do przedmiotów, bo wiedzą, że nowe kredki nie przyjdą szybko i że pani nie zmieni zawartości po tygodniu.
Bo ważne jest, by uczyć dzieci, że dobry jest papier z masy, krepina i inne papiery. Nie jest mądre i wychowawcze chodzenie do szkoły w celu przygotowania gazetki szkolnej. Taką gazetkę tworzy zazwyczaj nauczyciel. Jesienią można zrobić obrazki z ludzi i liści z kasztanów, a wiosną obrazki z suszonych kwiatów. Zimą można zrobić jeden długi łańcuch do ozdoby choinki lub kartkę z życzeniami, którą można wysłać do osób starszych lub samotnych. Można też zorganizować zbiórkę dla biednych dzieci niechcianych pluszaków.
To wspaniałe, że w przedszkolu są zaangażowane panie, które wymyślają wszystkie ciekawe rzeczy do zrobienia z dziećmi. Może zrobią takie kartki, żeby dzieci mogły je podarować swoim bliskim na święta? Zróbcie mini karmniki dla ptaków z rolek po papierze toaletowym i nasion. Zamiast przyklejać do choinki bombki z plasteliny, które potem można wyrzucić (bo kto wie, co z nimi zrobić), dlaczego nie udekorować przedszkolnej choinki za pomocą ozdób wykonanych przez dzieci? Ta radosna twórczość artystyczna powinna mieć swój cel.
Kto, jeśli my dorośli, rodzice i nauczyciele przedszkolni, spędzający 90% czasu z maluchami, mamy kształtować ich świadomość i uczyć prawidłowych wzorców? Dlaczego ślepo podążamy za innymi? Dlaczego podążamy za tłumem i robimy rzeczy w "odpowiedni sposób", gdy w danej sytuacji jest on bardziej praktyczny i skuteczny?
Od Was zależy, czy się nad tym zastanowicie. Już niedługo opowiem Wam wszystko o naszej wyprawce, podejściu, o tym co było warte, a czego nie kupiłam i dlaczego. Mam nadzieję, że uznacie ten temat za ważny i podzielicie się nim ze światem.
Możecie wesprzeć moją pracę, kupując mi raz na jakiś czas wirtualną kawę wspierającą, bez zobowiązań.
Jesteśmy wdzięczni!
Podobał Ci się ten wpis? Proszę, podziel się nim i poleć go swoim znajomym. Będziecie wielką pomocą!